środa, 13 maja 2015

Introwertyk w grupie

Grafika mojego autorstwa. Nie używać, nie kopiować i ogólnie nie.


Czyli jak nauczyć się życia w społeczeństwie po dwudziestce.
Część pierwsza: Introwertyk, czyli ja.




Jestem indywidualistką i introwertykiem. Nie lubię towarzystwa, a przynajmniej nie za często. Nie zrozumcie mnie źle - lubię spotykać się z ludźmi, ale równie mocno lubię spędzać czas sama, z książką, herbatką, ciszą i świętym spokojem. W grupie ludzi po prostu się męczę. Jako zdefiniowany przez testy psychologiczne "uczuciowiec", często odbieram sygnały od innych ludzi; każdy zły nastrój, spięcie, niezręczność wyczuwam na kilometr i interpretuję je na moje własne. Jeśli ktoś jest przy spięty, to nie ma możliwości, żebym ja się rozluźniła. Ot taka igraszka losu!

Moją wymarzoną formą kontaktu jest ta przez internet. Nie wymaga ona ode mnie odczuwania emocji rozmówcy i pozwala mi się skupić na samej przyjemności, która płynie z kontaktu z żywym człowiekiem. Pozawala mi się skupić na rozmowie samej w sobie.

Co nie znaczy, że nie spotykam się z ludźmi. Mam grupę znajomych, z którymi lubię się widywać i staram się to robić w miarę często. To nowym ludziom, albo taki, których znam słabo, nie za bardzo ufam. Zazwyczaj z wzajemnością. Potrafię być chamem, ale chowam to za dobrym wychowaniem. Jeśli kogoś nie lubię, opinię zachowuję dla siebie. Nie ma potrzeby psucia innym dnia.

Nie lubię i jednocześnie uwielbiam, gdy ktoś lubi to co ja. Nie lubię, bo czuję się jakby ktoś kradł moją oryginalność (hej, czy coś takiego jeszcze istnieje w XXI wieku?). Uwielbiam, bo mam wtedy z daną osobą tematy do rozmów na milion godzin.

Jednocześnie chcę, żeby znajomości mnie rozwijały. Uwielbiam słuchać ludzi, poznawać ich zainteresowania, znajdywać pasję w ich głosie, gdy o czymś opowiadają. Znajomy to przede wszystkim rozmówca.

Jako introwertyk muszę wkładać wysiłek w kontakty z innymi. Nie odpoczywam w tłumie, do odpoczynku potrzebuję ciszy i samotności. Ludzie to ciągłe bodźce, od których trudno się odciąć; jednocześnie to studnia bez dna pełna inspiracji. Zapewne dlatego zaczęłam pisać.

Ponieważ trzeba się rozwijać, postanowiłam przeprowadzić eksperyment - przez najbliższe tygodnie, będę prowadzić dziennik spotkań z ludźmi i zapisywać wszelkie uwagi, zachowania, które mnie zaskoczą. Być może znajdę w tym jakąś mądrość życiową i zrozumiem, jak to jest w tym społeczeństwie. Bo w końcu nawet w wieku 21 lat nie jest za późno, żeby się uczyć.







PS. Grafika jest mojego autorstwa i przedstawia (w przybliżeniu) moich znajomych i mnie w środku. 

2 komentarze:

  1. Podobno introwertycy to od 30-50% społeczeństwa (ta liczba jest taka płynna ze względu na to, że nie ma 100% ekstrawertyków czy introwertyków). Wiele osób niesłusznie uważa introwertyzm za wadę, a to wszystko przez to, że współczesny świat stawia ekstrawertyków na piedestale...
    Znalazłam ostatnio cykl uroczych animacji o introwertykach. Polecam obejrzeć w wolnym czasie ^_^
    1. https://www.youtube.com/watch?v=Ve1LsqxIA04
    2. https://www.youtube.com/watch?v=nHSZ3_VMgjU
    3. https://www.youtube.com/watch?v=HChusFnyVzE

    OdpowiedzUsuń
  2. 28 year old Research Assistant III Derrick Jesteco, hailing from Madoc enjoys watching movies like Galician Caress (Of Clay) and Gardening. Took a trip to Royal Exhibition Building and Carlton Gardens and drives a De Dion, Bouton et Trépardoux Dos-à-Dos Steam Runabout "La Marquise". Internet

    OdpowiedzUsuń